Grad bramek w Tczewie

Po dwóch spotkaniach rozegranych z konieczności w Sopocie zawodniczki Pogoni wróciły wreszcie na murawę stadionu przy ul. Bałdowskiej. Właściwie był to już drugi tej wiosny mecz w Tczewie – w środę
Pogonianki gościły ekipę ze Szczecina w ramach ¼ finału Pucharu Polski.

Jak to bywa w większości kolejek Orlen Ekstraligi, drużyna z Tczewa nie była faworytem starcia z Górnikiem Łęczna. Rywalki przystępowały do tego meczu z kompletem zwycięstw w rundzie rewanżowej i po nieco słabszej jesieni wróciły do walki o pozycje medalowe. Świadome tego faktu tczewianki sprawiały w początkowej fazie meczu wrażenie nieco przytłoczonych. Akcja toczyła się głównie na połowie Pogoni i już w 12. minucie przyjezdne objęły prowadzenie. Lewą stroną popędziła Paulina Tomasiak, dośrodkowała w pole karne a z bliskiej odległości piłkę do bramki wpakowała Julia Piętakiewicz. Stracona bramka podziałała pobudzająco na gospodynie, które wreszcie zaczęły przeprowadzać ataki. W 20. minucie w pole karne Górniczek wbiegła Nina Abe ale jej podanie na trzeci metr zostało wybite przez obronę rywalek. Podopieczne Artura Bożyka próbowały podwyższyć prowadzenie ale kilkoma udanymi interwencjami popisała się Beata Rydlewska.

W 32. minucie kolejny rajd wykonała Abe i choć jedna z obrończyń Górnika nie była zainteresowana piłką a jedynie powstrzymaniem i przewróceniem napastniczki Pogoni gwizdek Katarzyny Lisieckiej-Sęk milczał. Po raz kolejny w tym sezonie kobieca piłka cierpi z powodu braku VARu. Podrażnione tą sytuacją podopieczne Mateusza Sroki zintensyfikowały swoje wysiłki w celu zdobycia wyrównującej bramki. Już trzy minuty później Klaudia Kamińska weszła z lewej strony w pole karne i pięknym strzałem na dalszy słupek pokonała golkiperkę z Łęcznej.

Tczewianki niedługo cieszyły się z remisu. W 40. minucie kolejnym świetnym dośrodkowaniem popisała się Tomasiak. Roksana Ratajczyk uderzyła głową i umieściła piłkę pod poprzeczką, poza zasięgiem
próbującej interweniować Rydlewskiej. Górnik mógł jeszcze zdobyć bramkę tuż przed końcem pierwszej połowy ale rajd kapitalnie dysponowanej tego dnia Tomasiak zakończył się kolejną interwencją Beaty Rydlewskiej. Rzut rożny także stworzył niemałe zagrożenie i piłkę prawie z linii bramkowej musiała wybijać Nanoka Iriguchi.

Na początku drugiej połowy gdy niektórzy kibice nie zdążyli jeszcze nawet wrócić na swoje miejsca, z głębi pola zagrywała Klaudia Kamińska a po koszmarnym kiksie obrończyni Górnika do piłki dopadła Aleksandra Witczak która po minięciu bramkarki skierowała piłkę do pustej bramki. To trzeci z rzędu mecz tej piłkarki ze zdobytym golem – w Derbach Pomorza z AP Orlenem Gdańsk i pucharowym starciu z Pogonią Szczecin trafiała ona z rzutów karnych. Podobnie jak w przypadku bramki na 1-1 tak i tym razem radość kibiców gospodarzy nie trwała zbyt długo. W 52. minucie po raz kolejny z dużą łatwością Tomasiak zagrała piłkę przed bramkę Pogoni a Katja Skupień umieściła ją w siatce.

Pogoń nie była w stanie stworzyć sobie dogodnej okazji by po raz trzeci doprowadzić do wyrównania. Z dystansu próbowała zaskoczyć bramkarkę Kamińska. W  73. minucie piłkę w okolicy środka boiska przejęła Tomasiak. Niekwestionowana MVP tego spotkania w sposób niemal identyczny do tego sprzed 20 minut wpadła w pole karne, dograła po ziemi a swoją drugą bramkę zdobyła Ratajczyk. Dla grającej z #77 Tomasiak była to już czwarta asysta w tym meczu.

W doliczonym czasie gry strzelać próbowała jeszcze Ana Clara Gomes ale jej uderzenie było zdecydowanie za lekkie by mogło zaskoczyć Sandrę Urbańczyk. Po pięciu kolejkach rundy jesiennej Pogoń miała na koncie zaledwie 2 zdobyte bramki. Wiosną w starciach z tymi samymi rywalami udało się
zdobyć już 5 trafień. Także pod względem liczby straconych goli sytuacja prezentuje się o wiele lepiej. To pozwala wierzyć, że w kolejnych meczach podopieczne trenera Sroki będą w stanie wreszcie zdobywać tak
potrzebne punkty.

Pogoń Dekpol Tczew – Górnik Łęczna 2:4 (1:2)
Kamińska 35′, Witczak  46′ –  Piętakiewicz 13′, Ratajczyk 41′ 73′,
Skupień 52′

Pogoń: Rydlewska – Drożak (46. Gomes), Korda, Kroupa, Andrzejewska,
Tobiczyk (C) – Sobierajska, Iriguchi – Witczak (72. Golec), Kamińska
(90. Jendrasiak), Abe (90. Cygan)

Na następny mecz Pogoni przyjdzie nam trochę poczekać gdyż rozpoczyna się przerwa reprezentacyjna. Na ekstraligowe boisko tczewianki wrócą 13 kwietnia, gdy na Bałdowską zawita Grot SMS Łódź.

Autor: Michał Cichowski

Dodaj komentarz