Pierwszy remis w Ekstralidze!
W sobotę, 25. Marca zmierzyłyśmy się z wyżej sklasyfikowanymi rywalkami – Śląskiem Wrocław. Zawodniczki z Dolnego Śląska potrafiły nawiązać wyrównaną walkę z klubami z czołówki, a potwierdziły to chociażby zwycięstwem nad Czarnymi Sosnowiec na jesień. Nasze pierwsze historyczne starcie, zakończone wynikiem 5-0 dla Wrocławianek, również sugerowało, że mecz przy ul. Elżbiety 21A nie będzie łatwym starciem.
Do spotkania ze Śląskiem Wrocław podchodziłyśmy po dwóch przegranych meczach, dlatego apetyt na punkty w naszych szeregach był ogromny i zamierzałyśmy walczyć o pełną pulę.
W pierwszych minutach meczu, to jednak Wrocławianki przejęły inicjatywę i zdominowały początek spotkania. Seria ataków i stałych fragmentów gry sprawiły, że Karolina Ostrowska pokonała Natalię Niemaszyk już w 7. minucie i od wczesnego etapu musiałyśmy gonić wynik.
Na szczęście po stracie bramki, nadeszło przebudzenie naszego zespołu i tak, do swoich sytuacji dochodziły Julia Jędrzejewska czy Julia Sitarz, natomiast to Magdalena Sobal, w 22. Minucie zdobyła pierwsza bramkę dla Pogoni po dośrodkowaniu Martyny Tryki.
Gra ponownie się wyrównała i nasi kibice mogli oglądać ataki zarówno drużyny gospodyń jak i gościń, jednak to my wyszłyśmy na prowadzenie za sprawą Kornelii Okoniewskiej. Nie mogłyśmy się jednak nacieszyć prowadzeniem zbyt długo, bowiem już dwie minuty później, Katarzyna Białoszewska wpisała się na listę strzelczyń, wykorzystując stały fragment gry.
Do szatni schodziłyśmy z dużym niedosytem, co sprawiło, że od początku drugiej połowy zaczęłyśmy zdecydowanie dyktować warunki naszym rywalkom. Jednak pomimo kreowania gry na połowie przeciwniczek i dużej ilości wejść w pole karne, nasze sytuacje nie kończyły się uderzeniami.
Obraz ten odmienił się natomiast w 67. minucie, kiedy to Roksana Polańska wykorzystała zamieszanie w polu karnym po stałym fragmencie gry i zdobyła swoją pierwszą bramkę w barwach Pogoni.
Ogromna radość trybun i dobra gra po przerwie pozwalała mieć nadzieję na zgarnięcie pełnej puli punktów, natomiast drużyna Śląska nie miała zamiaru się poddawać i starały się wykreować okazje bramkowe.
W 72’ minucie dobrze w okolicach środka pola zabrała się z piłką Katarzyna Białoszewska i pędem zmierzała w kierunku naszej bramki. Jej szarża, przerwana została, jak się okazało, nieprzepisowo przez Kornelię Okoniewską i tak, zdobywczyni drugiej bramki, obejrzała drugą żółtą kartę w tym meczu i była zmuszona opuścić boisko.
Na domiar złego, mocne, bezpośrednie uderzenie Joanny Wróblewskiej zatrzepotało w bramce bronionej przez Natalię Niemaszyk i tak, rywalki ponownie doprowadziły do wyrównania.
Do końca spotkania, każda ze stron pragnęła jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak zarówno próby Pogoni jak i Śląska kończyły za linię końcową lub w rękawicach bramkarek obu zespołów, a sędzia spotkania ostatecznie zagwizdała w spotkaniu po raz ostatni, dzieląc łup punktowych miedzy oba kluby.
Niemaszyk N., Tabor Ł., Jeleń J., Tryka M., Tobiczyk K (55’ Pąk A)., Sitarz J. (90’ Pompa P.), Sudyk A., Jędrzejewska J., Witczak A. (55’ Polańska R.), Sobal M. (75’ Ejzel K.), Okoniewska K. (72’ Cz. Kartka)