„Będziemy walczyć do końca”
Pomiędzy meczami z Resovią Rzeszów a Polonią Środa Wielkopolska porozmawialiśmy krótko z Martyną Tryką, która w starciu z Rybnikiem powróciła do zespołu po niemal dokładnie rocznej przerwie.
Martyna, za nami niezbyt udany mecz z Resovią, jak oceniasz ten występ zespołu?
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo optymistyczna, utrzymywałyśmy się przy piłce i tworzyłyśmy sobie sytuacje bramkowe, co przypieczętowałyśmy tak zwaną bramką „do szatni”. Druga część spotkania także zaczęła się z korzyścią dla nas bo podwyższyłyśmy wynik na 2:0. Niestety, kolejne minuty nie były już tak przyjemne, nasze przeciwniczki zaczęły stwarzać sobie coraz więcej sytuacji, a co najgorsze stały się przy tym skuteczne. Nasza gra stała się bardzo chaotyczna, co wykorzstała Resovia strzelając nam aż 3 bramki… Uważam ze naszym największym problemem był brak skuteczności i jest to aspekt z którym mamy borykamy się od ostatnich trzech meczy.
Przed nami jeszcze dwa ważne kroki w drodze do mety, które będą ważyć na tym które miejsce zajmiemy w tabeli i mogę zagwarantować ze będziemy walczyć o jak najlepszy rezultat końcowy.
Do końca ligi dwie kolejki, jak czujesz się przed meczami z Polonią i Skrą?
Nie będę ukrywać ze ostatnia porażka trochę podcięła nam skrzydła, jednak cały czas patrzymy w przód i nie zamierzamy się poddawać . Przed nami jeszcze dwa ważne kroki w drodze do mety, które będą ważyć na tym które miejsce zajmiemy w tabeli i mogę zagwarantować ze będziemy walczyć o jak najlepszy rezultat końcowy.
Niedawno wróciłaś do gry po niemal dokładnie rocznej przerwie, czy dużo kosztował Cię powrót?
Nie da się ukryć ze był to proces, który wymagał ode mnie mnóstwo cierpliwości i ciężkiej pracy . Po drodze pojawiały się chwile zwątpienia i drobne komplikacje jednak mimo tego i długich miesięcy czekania, kiedy wróciłam na boisko to nie miałam większych problemów z ponowną adaptacją do boiskowej rzeczywistości .